Mam problem... W skrócie chodzi o to, że na wakacjach miałam chłopaka. Powiedziałam o tym przyjaciółce(O) , ale przeczytała też to jej koleżanka (S). I ona go zaprosiła go do znajomych na nk, że niby chciała sprawdzić czy zaakceptuje jej zaproszenie. I zaakceptoewał. Ja z powodów osobistych musiałam z nim zerwać. Pokłóciliśmy się, ale po jakimś czasie mnie przeprosił i powiedział, że możemy zostać przyjaciółmi. Zgodziłam się. On mi zaczął pisać, że ma dziewczynę i chce kilka rad. To mu je dałam bo myślałam, że nie kłamie. I ta (S) powiedziła (O), że Ona z nim pisze już od dłuższego czasu i powiedział, że się w niej zakochał. I powiedział jej, że okłamywał mnie, że ma dziewczynę. Ja nie wiedziałam co robić. Napisałam do niego i powiedział, że tak było, ale kłamał tylko z tą dziewczyną. I tydzień temu (S) powiedziała mi, że On chce się zabić i ma wszystko zaplanowane. Ja nie wiedziałam czy mam mu wierzyć bo przecież już mnie okłamał. Miał to zrobić w niedzielę, ale napisał mi, że obiecał coś komuś i musi to przełożyć. I, że do wtorku musimy się jeszcze z nim pomęczyć. Ja od wtorku nie miałam z nim kontaktu. Wceśniej rozmawiałam z nim 3 razy dziennie a od 5 dni w ogóle. Nie wiem co mam zrobić jak się dowiedzieć czy żyje. Czuje się winna. Myślę, że gdybym nie zerwała z nim (S) nie wiedziałaby, że On istnieje i wszystko byłoby OK. ;(( Pomóżcie. Odkąd o tym wiem,chodzę przymulona. Wiem, że to jest długie, ale naprawdę potrzebuje pomocy..
|